Stanisław Staszic był wybitnym geologiem, naukowcem i badaczem, który pozostawił po sobie kolosalną wiedzę na temat bogactw naturalnych Polski. Inicjował też budowę kopalń i hut, które bogactwa te miały wykorzystać. Jego imieniem nazwana jest najstarsza polska wyższa uczelnia górnicza Akademia Górniczo - Hutnicza w Krakowie. Niestety o. Rydzyk, ani żaden z jego braci nie jest geologiem i nie posiada na ten temat nawet elementarnej wiedzy. Wypowiedzi toruńskich specjalistów od geotermii są na poziomie szkoły średniej przed maturalnej, bo student wyższej uczelni musi już mieć na ten temat przynajmnij jakieś sensowne wyobrażenie. Tego wszystkiego brakuje w Toruniu. Jeżeli już mamy porównywać to raczej do Nikodema Dyzmy, który też przecież zrobił zawrotną karierę, a w powieści Dołęgi Mostowicza był nawet premierem rządu RP. Dziś Dyzma jest niezwykle popularny, bardzo chętnie naśladowany, a nawet twórczo jego koncepcje są rozwijane w polskiej polityce. Nic dziwnego, ze w Toruniu też postanowiono pójść jego śladem. Medialny sukces geotermia toruńska odniosła wspaniały i niebywały. Tyle tylko, ze jest on odwrotnie proporcjonalny do rzeczywistości. Im w mediach głośniej o toruńskiej geotermii, tym na budowie większa klapa. To zresztą klasyka działania Nikodema Dyzmy.