Oczywiście w tym układzie mafijnym są ogniwa pośredniczące, które okradają spółki przy sprzedaźy węgla. Prasa donosi o kolejnych aresztowaniach i nikogo to nie dziwi. Ewenementem w warunkach polskich jest sankcjonowanie przez Państwo istnienia dinozaura z epoki gospodarki nakazowo-rozdzielcze j. Jest taka firma pod nazwą Węglokoks, która pozwala głąbom z polskich spółek węglowych na eksport. Oczywiście eksport jest od kiedy sięgam pamięcią nieopłacalny ale liczą się statystyki. Jak powiedział jeden z tak zwanych „fachowców” niedawno (Tchórzewski bądź Markowski, nie pamiętam który) Węglokoks egzystuje bo ma kadrę ludzi , którzy znają świetnie języki! Nie śmieszne? No ale zapomniał dopowiedzieć o setkach milionów złotych utraconych na lewych opcjach walutowych przez tych samych świetnych lingwistów. Nikomu włos z głowy nie spadł bo jak w Rosji partia czuwa, i nasz kochany Pierwszy Straźak roztoczył opiekuńcze skrzydła nad trzódką tak aby krzywda się „rodzinie” nie stała.