Pani Liszko!Zgoda. To skrót myślowy. Oczywiście, że nikt w negocjacjach takich argumentów nie używa. Nie o to jednak chodzi. Argumenty te padają z ust prominentnych polskich polityków wszystkich partii, codziennie i non stop bez negocjacji. Czy Pani sądzi, że Rosjanie o tym nie wiedzą? Tu wcale nie są potrzebne argumenty podczas negocjacji. Strona polska usiłuje dzień powszechny antyrosyjskiej propagandy w Polsce oddzielić od handlowych rozmów, czego Pani wpis jest typowym przykładem. Cóż jednak zrobić kiedy Rosjanie się na to nie zgadzają? W wyniku czego w Rosji coraz bardziej utrwala się przekonanie, ze Polska jest wrogiem Rosji, a wiadomo, że wrogowi nie można ułatwiać życia. W ten sposób mamy satysfakcję moralną, z dużą stratą realną. I nie ma co, robić z tego Rosjanom zarzutów, bo gdybysmy byli na ich miejscu prawdopodobnie zastosowalibyśmy te same restrykcje, a być może nawet znacznie ostrzejsze.