Komentarz do artykułu:
Wildstein: List otwarty do premiera w sprawie gazu

Panie Nafciarz Ma Pan trochę racji w swej wypowiedzi – wtedy, gdy pisze Pan o postawie premiera wobec zgłaszanego problemu. Powszechnie wiadomo, że Donald, zgodnie z jego własną enuncjacją uwielbia „ nic nie robienie” i wyćwiczył to do perfekcji. Wiadomo, że sprawy publiczne ma głęboko … ukryte, czego dowodzą m in. oglądanie na laptopie meczu piłkarskiego w czasie obrad sejmu (podczas pełnienia funkcji wicemarszałka) czy gra w piłkę kopaną z kolegami podczas obrad sejmu (w czasie premierostwa). Niemniej jednak apel Pana Wildsteina ma głęboki sens. Ukazuje społeczeństwu wagę podniesionego problemu i zwraca uwagę czytelników na bezczynność premiera w tak żywotnej dla kraju sprawie. Samo odczytanie obiecanek zajęło Doniowi ponad 4 godziny (expose). Żadnej z nich nie spełnił. Już podczas urzędowania ogłosił, że stocznie zostały uratowane a kontrakt gazowy z Rosją zawarty. Publiczne podnoszenie tych kwestii otwiera oczy społeczeństwu. Taki jest sens tego apelu.