Nie bardzo rozumiem, co to znaczy "życzę owocnego zniszczenia". Nikt nie ma zamiaru niszczyć tych złóż, ani póki, co ich eksploataować. Moim zdaniem dobrze jest jednak wiedzieć, co się ma w zanadrzu na wypadek wprowadzenia atomowego embarga. Zielona Góra leży na uranie, który wystepuje tutaj po pierwsze dość głęboko, a po drugie bez zadnego znaczenia gospodarczego. Są to zaledwie przyrodniczo zwiększone jego koncentracje, które mniej więcej od Wrocławia, wzdłuż Odry i wychodni Monokliny Przedsudeckiej ciagną się, aż do granicy niemieckiej. Kilkaset metrów izolacji warstw ilastych, węgla brunatnego i wszelkiego rodzaju piasków i glin szczelnie odizolowuje ten rejon od wszelkich wpływów promieniotwórczych pochodzących z tego uranu. W Zielonej Górze można spać spokojnie.