Droga Pani Apol! Nie dławi mnie nienawiść do otaczającego świata. Staram się o wręcz przeciwne uczucie, ale być może, że niezbyt mi się to udaje. Muszę jeszcze nad sobą pracować. I za to serdecznie dziękuję. Zgadzam się, że niewiele rozumię z otaczającej mnie rzeczywistości. Tymi nieudolnymi tekstami staram się ją jakoś ogarnąć. Jak widać też niezbyt się to udaje. Po prostu za mało mam talentu, wiedzy i pracy z czego doskonale zdaję sobie sprawę i bardzo nad tym boleję. Szczególnie wezwanie mnie do pracy uważam za najcenniejsze w uwagach Apol. Proszę tez mnie zrozumieć, ze jak ma się takie wady, niedoskonałości i zaniedbania to trudno być w sposób doskonały rozsądnym i wyważonym. Co do kombatanckiej przeszłości nigdy się nią nie chwalę, ani o niej nie wspominam, bo to nie ma nic do rzeczy. Zostałem jednak do tego sprowokowany obelgami, jakie padły pod moim adresem, Mam nadzieję, że to wspomnienie o mojej kombatanckiej przeszłości zostanie mi wybaczone. Inne racje przyjmuję, nawet przeciwne moim poglądom, lecz dobrze udokumentowane, a nie gołosłowne. Uważam też, ze każdy ma prawo bronić swego stanowiska, co też nieudolnie czynię. W każdym publikowanym tekście staram się pokazać jakieś meritum, ale patrz punkt pierwszy, jak zwykle mi się to nie udaje. Za wszystkie moje ujawnione w publikacjach wady, błędy, nieścisłości itp. pomyłki wszystkich Czytelników, a szczególnie Apol serdecznie przepraszam i obiecuję na przyszłość poprawę. Od prawie dwudziestu już lat stronię od polityki i zaangażowania się w poparcie dla wszelkiej ortodoksji, a już na pewno od lewicy i prawicy. Stosownie do sensu i wyrażonych racji staram się popierać każdy z obozów politycznych. Jeszcze raz dziękuję Apol za wyrażone pod moim adresem uczucia żalu i zawodu, gdyż są one najbardziej dla mnie mobilizujacym wyzwaniem.