Komentarz do artykułu:
Adam Maksymowicz: Nowa dywersyfikacja

Tak, dobry grant z Moskwy otrzymałem. Było to w czasach PRL więzienie na ul. Kleczkowskiej we Wrocławiu. Prześladowanie mnie i mojej rodziny, usuwanie z pracy itp. Piszę o tym, bo zarzuty stawiane mi przez moich polemistów pomijają merytoryczne argumenty, a zamiast tego posługują sie niegodnymi obelgami. Ta metoda jest bardzo skutecznie uprawiana właśnie przez służby o których niżej pisałem. Nie chcę przez to powiedzieć, ze moi polemiści, mają z nimi cokolwiek do czynienia. Być może, że metoda powierzchownie tylko uzasadnionych oskarżeń jest ich własna i przez nikogo bezpośrednio nie inspirowana. Pragnę jednak zauważyć, że razwiedka równie dobrze posługuje się tzw. "pożytecznymi idiotami", którzy z własnego przekonania i bezmyślnie powtarzają jej argumenty szkodząc sobie i swojej Ojczyźnie. Nie chcę używać tu wielkich słów, lecz działania moje zawsze były nastawione na utrwalenie suwerenności i niepodległości Polski. Tego sie nie wstydzę i póki życia nie skończę działań w tym kierunku. Moich polemistów bardzo proszę o zapoznanie się z ksiązką Gilberta K. Chestertona pt. "Człowiek, który był czwartkiem". Być może, że wtedy lepiej zrozumieją o czym piszę i na czym polega działalność rosyjskich służb specjalnych w Polsce. To właśnie skrajna prawica i ortodoksi stanowią na ogół ich zaplecze. Ujawniane przez IPN teczki z sygnaturą TW jeszcze raz tylko to potwierdzają.