Dla prof. Szyszki i dla jemu podobnych naukowców zabierających autorytatywnie głos w sprawach na, których sie nie znają będzie to dość bolesna nauczka, że trzeba pilnować swoich, a nie cudzych spraw. Polityka musi też być prowadzona sensownie, a nie tylko na krzyk, kto głośniej ten ma rację. Nie jeden nuaukowiec i polityk już sie na tym poparzył. Teraz po klęsce geotermii toruńskiej czas, aby odbudować naukowy atorytet tej dziedziny tak fatalnie strywializowany toruńskimi banałami.