Czytając artykuł stwierdzam, że autor nie zadał sobie trudu sprawdzenia rachunku ekonomicznego kopalni z lat PRL. Przytoczę więc te dane (na koniec lat 50-tych 20. wieku) 1. Cena arszeniku na rynkach dolarowych w l. 50-tych spadała od 94 dolarów do 63 dolarów na rok 1959. 2. Koszt wyprodukowania arszeniku w kopalni Złoty Stok wynosiła ok. 350 dolarów. 3. Zapasy arszeniku w Szwecji wynosiły ok. 150 tys. ton Podsumowując - w latach 40-tych przedsięwzięcie było opłacalne. Później już nie. Poza tym chciałbym zauważyć cytat: "władze PRL ogłosiły, że od około dwóch tysięcy lat wydobywane tutaj złoto nagle w tym właśnie roku się skończyło." Chciałbym wiedzieć, kto to złoto wydobywał dwa tysiące lat temu, kiedy nie było tutaj żadnej państwowości, a Sudety to był jeden wielki las. Dodam więc na koniec, aby autor nie pisał o dochodowym przemyśle produkcji arsenu (złota też, bo znacznie więcej złota otrzymywano w zagłębiu miedziowym k. Polkowic i Lubina) i nie pisał o kopalni arsenu jako ofiary