Komentarz do artykułu:
Żelazny problem „Żelaznego Mostu”

Rozwiązanie jest znane w KGHM od lat ale pani Ania bądź pan Stasiu z wydziału hydro.. lub Bolek z ZWR bądź gość od transportu piasku , który jest powiązany z panem dyrektorem nie będą mieli pracy, i tak dalej moźna sobie dywagować o realne powody wykorzystywania najdroźszej metody składowania odpadów na świecie w KGHM – po przeliczeniu kosztów zagospodarowania przez kogoś za te 10 czy 30 lat! . Ale w końcu na „zaszczytny” tytuł globalnego lidera w kosztach produkcji KGHM musi pracować na wielu frontach. Osobiście myślę, źe najistotniejszy powód kontynuacji składowania na tym stawie osadowym jest fakt niewiedzy o czymkomkolwiek co jest poza granica trójkąta Lubin-Rudna-Głogów . To taki krajowy Trójkąt Bermudzki lub Czarna Dziura gdzie wiedza i myśl naukowa zanika lub zassysana jest i wychodzi po drugiej stronie globu ! W KGHM nikt nie podejmnie decyzji zmiany bo stu mądrych ludzi z biura zarządzania bałaganem powie , źe się nie da. Firma unikalna. Sprawa jest banalnie prosta - chodzi o zawrócenie odpadów tam gdzie powstały czyli do kopalni pod ziemię. Dlaczego Murzyni z Konga to robią a w KGHM się nie da? To pokazuje ciemnotę i zacofanie kadr techniczych i zarządzających KGHM. Nikt tym najwyraźniej się nie przejmuje! Ani Malowana Rada Nadzorcza ani Skarb Państwa ani polscy ekolodzy. Zróbi się raban dopiero jak Bruksela spojrzy na to i zacznie zadawać kłopotliwe pytania, lub zdarzy się rzecz nie przewidziana jak w Iwinach.