Komentarz do artykułu:
Skąd spółki energetyczne mają węgiel?

Szanowny Seth-cie! Węgiel zdeponowany to taki który jest zapłacony przez spółkę ENERGETYCZNĄ (o tym jest artykuł), ale leży sobie wygodnie gdzieś pod płotem jakiejś kopalni czy innego składu i czeka aż go ktoś weźmie i spali. Tylko że nikt go nie chce szybko spalić, bo nasze kochane słoneczko produkuje tyle prądu, że nie potrzeba się męczyć w nawęglanie, odbieranie żużla i filtrowanie dymu. A prąd po prostu jest. Powiem więcej: jego nadwyżkami można ładować elektryczne auto (o fuj, fuj, fuj - palą się! - ale tylko niemieckie porszaki i ostatnio merc w Korei). Węgiel brunatny do produkcji prądu w zimie można wydobyć np. w Bełchatowie lub w odkrywce Złoczew (po zmianie nierządu na normalny) jak robią niemcy we wschodnich landach i nie tylko tam. Wydobywanie zwykłego węgla kamiennego z głębokości ponad 1km jest bezsensowne i - myśląc o pracownikach - głęboko niemoralne! A gdy chodzi o interes innych państw, piszę te posty tylko dlatego, że zależy mi na pomyślności POLSKI ! Wypij kochany seth-cie weekendowe zimne piwko i pomyśl o tym co napisałem. PS. W chwili obecnej energia z elektrowni cieplnych to 10,7 GW, wiatr 4,8 prąd 5,6 (podaję za pse-dane systemowe. Pozdrawiam