Prawd jest kilka: 1. W górnictwie zawsze są górki i dołki. 2. Spada wydobycie -dlaczego? Trudniejsze złoża a doświadczone kadry się skończyły. Jak wśród załogi tak wśród dozoru i kierownictwa. Jak jedt wsxystko ok to każdy nafedruje. Jak jest trudno to właśnie mamy problem. 3. Problem to nie sorzedaż tylko jej brak bo nie ma czego sprzedać. 4. I ostatnia prawda : Roszczeniowość w kopalniach osiągnęła piziom galaktyczny : nom si należy bo my to ciongnymy. Mhm. W 90% na bele sie kulo i aby do szychty. Najlepij na 6 godzin. A tak naorawdę to 20 minut zjazd potem dobre 30 dojazd następnie kokejne 20 zanim to ruszy czyli ok 1.5 godz na piczątek i drugie 1.5 godz na konuec szychty zistaje na robota 5 gidz. Chyba że temperatura orzekroczono o 0.1 stopnia to już ino 3 godz. Ale my to ciongnymy i momy przeca związki co wywalczom. Niestety jak wprowadzić zasadę że jest produkcja i sorzedaż jest kasa a jak nima to pański szychty to sxybciuuutko by się to górnictwo zrewolucjonizowało.