No cóż. Niczego nie rozumiem. Przecież to nie metaniarze odpowiadają za pomiar metanu a czujniki metanometryczne. Metaniarze jedynie kalibrują czujniki. Po drugie podobny wypadek miał miejsce kilka lat wcześniej na kop. Knurów-Szygłowice gdzie doszło do wybuchu metanu i być może pyłu (wtórnie) a nie było ofiar. W wyrobiskach o szczególnym zagrożeniu wyznacza się strefy o różnych stopniach zagrożenia i załogę wycofuje się do miejsc o opływowym prądzie powietrza ,i tak się stało na kop. Szczygłowice. I w ogóle skąd tak duża ilość załogi w strefie zagrożenia na Pniówku.