Jakoś nikt nie zwraca uwagi na to, że jakaś połowa składu tej komisji to związkowcy i osoby z nimi związane. To nie są fachowcy od górnictwa. Większość tych związkowców to ludzie nawet bez wyższego wykształcenia. Zatem po co oni są w tej komisji?
Jakoś nikt nie zwraca uwagi na to, że jakaś połowa składu tej komisji to związkowcy i osoby z nimi związane. To nie są fachowcy od górnictwa. Większość tych związkowców to ludzie nawet bez wyższego wykształcenia. Zatem po co oni są w tej komisji?