Prywatyzację pracowniczą przedstawia Pan jako przełomowy program rządowy bez precedensu. Ja z kolei przypominam sobie, jakie frazesy rząd RP fundował obywatelom przed dziesięciu laty przy okazji PPP i NFI. Pana dzisiejsze nadzieje są niemal cytatami ówczesnych propagandowych obietnic, że oto nareszcie staniemy się właścicielami majątku publicznego i jakiż to wpływ zyskamy. Ośmielę się przypomnieć, że praktyka dowiodła, iż ten wpływ i udział we własności wyceniano średnio na 20 złotych polskich pln a ludzie pozbywali się go na rzecz operatywnych graczy kumulujących pakiety świadectw. Rozproszenie ówczesnego "akcjonariatu obywatelskiego" znikło szybciej niż powstało. Dlaczego tym razem miałoby być inaczej? Druga moja wątpliwość dotyczy ZZ. Z Pana tekstu wynika, że ZZ nie funkcjonują albo nie mają znaczenia w takich przedsiębiorstwach, jak wymieniane EDF, Suez, Voestalpine. Czy aby na pewno?