To teraz nasuwa się pytanie: kto robi społeczeństwo, a zwłaszcza górników i innych pracowników sektora wydobywczego, za wariata? Jedni mówią o stratach (jedna ze spółek między 5 a 10 mld PLN), a teraz okazuje się, że górnictwo węgla kamiennego ma zyski w wysokości 4 mld PLN, i to tylko za 3/4 roku. O co tu chodzi? Może to ktoś wyjaśnić?