Komentarz do artykułu:
Adam Maksymowicz: Krytyka rosyjskiego kontraktu gazowego

Nie mogę zgodzić się z Pana zastrzeżeniem, że Niemcy nie należą do Zachodu. Każdy, kto zna geografię przyzna mi rację. Kupowanie rosyjskiego gazu od Niemców z narzutem za tranzyt przez Polskę i Niemcy jest dla mnie absurdem ekonomicznym. Współczesna Francja , Włochy i Anglia przecież aktywnie wspierają Niemcy w ich polityce. Niemcy to lider Zachodniej Europy, a Pan mówi, że nie należą do niej!! W sprawach politycznych nie chcę się wdawać w dyskusję, bo nie jest to miejsce do tego przeznaczone. Tu tylko wspomnę, że hitlerowskie prawo nadal ma zastosowanie we współczesnych Niemczech odnośnie likwidacji mniejszości polskiej w tym kraju, jej majątku, tradycji i istnienia. To prawo całym swoim autorytetem firmuje obecny rząd Niemiec. Po prostu jesteśmy za małym partnerem politycznym, gospodarczym i każdym innym, aby taki kraj jak Niemcy poza werbalnym i uroczystym gadaniem o przyjaźni, by trzeba było się z nnami liczyć w realiach. Jest to w pełni symetryczna sytuacja do Rosji, która na razie nieoficjalnie proponuje Niemcom powtórny rozbiór naszego kraju. Jakoś o niemieckich sprzeciwach na ten temat nic nie słyszałem. A rurociąg północny po dnie Bałtyku, to przecież nie tylko rosyjska inicjatywa, ale wspólna? Na jej czele stoi chyba były kanclerz Schroeder, czy może on już też stał się Rosjaninem? Proszę nie wyłączać Niemców z Zachodu Europy, bo oni są najważniejszym państwem tego regionu. Pragnę przy tej okazji zaznaczyć, że daleki jestem od wszelkiej nienawiści tak do Niemców, jak i do Rosjan. Trzeba szukać zgody z tymi państwami, krajami i narodami, ale też zdawać sobie trzeba sprawę z niebezpieczeństw, a nie łudzić się niemieckimi bajkami o dozgonnej przyjaźni. Czynił to też pod naszym adresem w latach trzydziestych minionego wieku sam Adolf H., oczywiście do czasu, dokąd było mu to wygodne. Podobne stanowisko w polskich sprawch zapowiedział wspomniany wyżej Gerhard Schreder, wszystko do czasu! Nie wdając się w dalsze rozważania staram się przekonać wszystkich do tego, co też napisałem w swoim tekście, że wszystkich naszych partnerów politycznych i gospodarczych mamy traktować jednakowo. I tych wielkich i tych małych i tych z USA i tych z Rosji, Chin, z Niemiec, z Luksemburga, z Belgii, Holandii i Lichtenschteinu itp., itd. Umów dotrzymywać. Korzyści odnosić obopólne. Spory łagodzić i szukać porozumień. Przynajmniej osobiście to robię w swoim zyciu prywatnym i zawsze na tym dobrze wychodzę.