Komentarz do artykułu:
Sądowy spór o sztolnie w Górach Sowich

Szanowny Panie redaktorze Szkoda że nie wysłuchał Pan drugiej strony sporu Dowiedziałby się Pan że sztolnie są w Jugowicach a nie koło wsi Walim.że nigdy nie były całe zabezpieczane obudowami drewnianymi,a te które są wykonałem osobiście.że pandemia nie jest powodem opóźnienia tylko spółka razem z Nadleśnictwem złożyły odpowiednie wnioski do sądu o zawieszenie postępowania ze względu na powrót do negocjacji przerwanych w 2018r .Że kolejny raz bez powodu przerwano rozmowy pod wyimaginowanym pretekstem na żądanie dyrektora RDLP we Wrocławiu.że w wyniku przetargu spółka podpisała umowę na 25 lat i 10 lat pierwszeństwa w dzierżawie (jaki sens wypowiadania),że lasy a więc Skarb Państwa musi wypłacić odszkodowanie w wysokości wszystkich poniesionych nakładów na remonty i inwestycje.że Nadleśniczy Calów poświadczając nieprawdę złożył kilka dni po spółce konkurencyjny wniosek na użytkowanie górnicze Nadleśniczy nigdy nie był w podziemiach a złożył wniosek na podstawie dokumentów spółki jako użytkownik podziemi,że pan Kaczmarek opiniował pozytywnie dużo starsze wyrobiska(nawet średniowieczne) jako zakłady górnicze na podstawie czego słusznie zawierany były umowy na użytkowanie górnicze Ze odbyła się kontrola zlecona przez Generalną Dyrekcję Lasów Państwowych w Warszawie,która nie wykazała żadnych błędów ani naruszeń umowy.że dyrektor R.D.L.P we Wrocławiu potwierdził to pismem wysłanym do spółki. że niusy o imprezach jak to Pan określa lunaparkowe to wymysł chorych ludzi zajmujących się hejtem w w internecie (działających w zmowie z grupą dążącą do przejęcia Włodarza) Dużo jeszcze innych faktów na które spółka ma dowody lub świadków. Następnym razem zapraszamy do kontaktu Oczekujemy na sprostowanie Z poważaniem Krzysztof Szpakowski