Zwiąchole usłyszeli, że Najwyższy Prezes chce, żeby Wicepremier porozumiał się z górnikami przez wyborami. I taki jest efekt. Będą czekać do końca bo teraz znowu mają nadzieję, że coś ugrają. Górnicy gromadnie głosowali na PiS. I gromadnie głosowali na Zwiącholi. A teraz dziwią się, że za chwilę będą bez pracy. Wywieźcie na taczkach tych waszych szefów związków a nie dajcie się wodzić za nos kilkunastu nawiedzonym Zwiącholom. Nawet jak Pis się ugnie i da coś Zwiącholom, to tym prędzej padną kopalnie. Zaraz po wyborach.