Komentarz do artykułu:
Koronawirus: PGG traktuje zagrożenie bardzo poważnie

KWK Staszic wielki tygiel, w którym codziennie kłębi się tysiące ludzi z całego Śląska i Zagłębia, a także Podbeskidzia, Małopolski, czy też byłego województwa częstochowskiego. Dyrekcja w trosce o własne bezpieczeństwo wprowadziła ograniczenia wstępu do biurowca. Ograniczono również wstęp do stacji ratowniczej. I to by było na tyle. Cała reszta czyli tzw gleby musi z narażeniem brać udział w tym spędzie. Obowiązkowy pomiar temperatury na bramie, w szczególności na rannej zmianie, skutkuje skumulowaniem w jednym pomieszczeniu co najmiej 300 ludzi. Następnie łaźnie, podziały pracy, kolejka do zjazdu w której jeden za drugim stoi kilkuset ludzi, zjazd (20 ludzi na piętro w ścisku!), balkan (16 ludzi w 4m wagoniku!), sama praca która na wielu stanowiskach wymaga bliskiego kontaktu, wyjazd (w jeszcze większym ścisku), łaźnia (nawet 100 ludzi w jednym pomieszczeniu). Do tego wielu z tych ludzi ze względu na środowisko w którym pracuje (szybkie zmiany temperatury, przeciąg, zapylenie) ma przewlekłe schorzenia górnych dróg oddechowych i przez to zmniejszoną odporność. Do tego ludzie, którzy nie chcąc odrabiać L4 chodzą do pracy chorzy. W takich warunkach wystarczy jeden zarażony i mamy epidemie która może, wliczając w to rodziny i znajomych pracowników, objąć tysiące ludzi! Dlatego uważam, że dyrekcja bagatelizując zagrożeni popełnia ogromny błąd. Uważam też, że wprowadzenie postojowego teraz, czyli w momencie gdy są zdrowi chętni do utrzymania ruchu jest optymalne i w perspektywie czasu może okazać się rozwiązaniem najtańszym.