Przecież to oczywiste i tak jest od dawna. BHPowcy dobrze o tym wiedza, a często nawet w tym sami uczestniczą. Jak to możliwe, że jest wypadek, do wypadku zjeżdża SIPowiec i BHPowiec, robi zdjęcia z miejsca wypadku,a po tygodniu okazuje się, ze żadnego wypadku nie było? Wszyscy to mają głęboko w d.... Tak samo z alkomatami. Zewnętrzna firma na zlecenie pracodawcy sprawdza trzeźwość pracowników zarówno przy wchodzeniu jak i opuszczaniu zakładu pracy. Bez żadnych podstaw, wyrywkowo. Ta firma nie ma uprawnień! Jednak to robią, świadomie łamią prawo i jeszcze się z tego śmieją.