Te roszczeniowe darmozjady związkowe nieźle się opaliły ziołem skoro twierdzą, że będzie z czego wypłacić podwyżki wynagrodzeń w przyszłym i nagrody w bieżącym roku, a PGG zatrudnia chyba jakiegoś magika na stanowisku prezesa ekonomicznego skoro w tym temacie w ogóle przystępuje do rozmów. Nie chcę być czarnowidzem, ale już za dwa miesiące będzie kombinowanie sąd brać na wypłaty i bieżącą działalność. Na kopalniach nie ma pieniędzy na najpotrzebniejsze materiały i sprzęt, a nikt nie przyjmuje tego do wiadomości. Zapotrzebowania są odwlekane z miesiąca na miesiąc. Kto twierdzi, że jest inaczej to chyba żyje w matrixie.