Komentarz do artykułu:
Adam Maksymowicz: Gorący węgiel brunatny

Znany felietonista Stanisław Michalkiewicz powiedziałby, że w sprawie prywatyzacji decydują nie ci, którzy są oficjalnie na świeczniku, a w rzeczywistości stanowią tylko atrapę prawdziwej władzy, którą posiadają "starsi i mądrzejsi". To oni wykonują te polecenia telefoniczne, po których formalnie nie ma ani śladu, ale których nie wykonanie grozi natychmiastowymi i katastrofalnymi skutkami dla rządzących. Ta firma ma dostać kasę, a tę trzeba zniszczyć. Nikt z takimi poleceniami nawet nie ośmiela się dyskutować. To są jak w wojsku polecenia do natychmiastowego wykonania, ze skutkami jak na froncie.