Na przerwy technologiczne w pionowej dostawie szlamów jest sposób dostarczania ich na dół pełnymi kolejnymi porcjami, wtedy znikome są szanse na zatrzymanie dostawy. Być może, że w sprawie Żelaznego Mostu jest tak, jak pisze TytusW. Oszczędności robione są na zagrożeniu zdrowia i życia okolicznych mieszkańców tego niezwykłego monstrum technicznego. Dziwne, że tej sprawie, która od dziesiątków już lat jest stałym zagrożeniem pyłowym, podczas silnych wiatrów i burz, kiedy nie pomaga nawet zraszanie 200 m szerokiej plaży płynnymi bitumitami, nie ma żadnych stanowczych protestów. Wszystko to idzie w powietrze. Nie mówia już o przerwaniu tamy, bo takie niebezpieczeństwo jest stale relane, to byłaby juz katastrofa na miarę apokalipsy.