Do Grzegorza lub Ratownika zabezpieczałem wyrobiska po obwałach i opadach stropu gdzie do góry czasami światło lampy nie sięgało. Dużo razy ryzykowałem wchodząc na niezabezpieczony ocios a nie jeden ratownik stał z boku i się tylko przyglądał
Do Grzegorza lub Ratownika zabezpieczałem wyrobiska po obwałach i opadach stropu gdzie do góry czasami światło lampy nie sięgało. Dużo razy ryzykowałem wchodząc na niezabezpieczony ocios a nie jeden ratownik stał z boku i się tylko przyglądał