Lech Kaczyński wstrzymał wtedy (w czasie wizyty) przejęcie koksowni za tzw „długi” przez hinduskiego właściciela Huty Katowice tj. Mittal dzięki czemu srebra pozostały w polskich rękach Jak ogólnie wiadomo, zaraz po złodziejskim przejęciu Huty Katowice (podziękowania dla ministra Wąsacza) ten niby deficytowy zakład zaczął przynosić HINDUSOM olbrzymie zyski. I tak też się miało stać z Koksownią Przyjaźń. O czym jeszcze pamiętają wdzięczni Prezydentowi Kaczyńskiemu pracownicy koksowni.