Komentarz do artykułu:
Koksownia Przyjaźń: upamiętniono wizytę Lecha Kaczyńskiego

Nie mam nic do zmarłego prezydenta, ale to jest trochę głupie z tymi tablicami i pomnikami. To samo było jeszcze z JP II jak żył. W każdym mieście ulica i pomnik, choć papież nawoływał żeby skupić się na czymś innym niż na pomnikach. Za PRL stawiano pomniki XX lecia, XXX lecia PRL i bojownikom o utrwalanie władzy, Leninowi. Wcześniej wielbiono Piłsudskiego. Kto następny? Jakaś dziwna mania w tym pomnikowaniu. Jedni budują, a później następni je dementują. Za te pieniądze można by wesprzeć młodzież, czy szpitale i byłby większy pożytek. Wtedy można by zacytować za poetą: zbudowałem pomnik trwalszy niż ze spiżu. No tylko, że nam się podoba to co widać, a nie to co ma sens. Takie jest moje zdanie.