Moim skromnym zdaniem zarobki górnika ścianowca, przodkowca czy pracownikow zbrojen i likwidacji sa smieszne jesli chodzi o PGG. Pracuje na wnece, 3 soboty tj. 24 dni przepracowane. Wyplata po uwzglednieniu skladek 3700 zł. Dla niektorych to moze i sporo, ale za codzienne rujnowanie zdrowia, nerwow... Tony przenoszonego materiału w postaci stojakow, drzewa, żelaza, złomu , wchodzenie pod otwarty strop, wdychanie syfu, codzienna rutyna.. A ludzi garstka. Załogi wydobywcze sa juz tak odchudzone, ze gdy dwojka gosci sie pochoruje to robi sie problem, bo na wnekach zostajemy po dwoch i nikogo to nie obchodzi, swoje odje**ć trzeba. Czy w środku europy za ryzykowanie zycia dniowka w postaci 40 € to duzo czy malo? 900 euro wyplaty? Odpowiedzcie sobie sami koledzy gornicy