Powiem Wam Bracia górnicy krótko: Życie na urlopie górniczym to BAJKA !!! Piwko, zawsze jest weekend, kasa na czas i zero użerania się z głupim dozorem. Szkoda czasu (życia) na pracę (tyranie). Ale najlepsze jest to: Że jest się 'w miarę' jeszcze młodym, a już nie trzeba harować. Z górniczym:Szczęś Boże.