Elegancko, że są zyski. Ja z moim kolegą kalfaktorem z oddziału odkąd się poprawiło to łoimy po 3 kawy dziennie, wcześniej max 1 kawę jak były straty i strajki. Do tego fajeczki Malboraski a kolega z oddziału pisarz to i tabaczkę Redbulla przyniesie. Elegancko, oby nam oddali czternastkę, bo z samych szycht z operatora i wnęki to teraz co prawda 3 kawy wypijemy a gdzie jakieś pączki, drożdżówki do kawy?? Jak żyć, ciągle jesteśmy jako kalfaktorzy poniewierani. Tylko pisarze nas potrafią zrozumieć.