W tej ostatniej sprawie jestem tego samego zdania. Konrad to jedna wielka wpadka. Pozostawiono miliony ton rudy przygotownej do wybrania oraz z premedytacją zniszczono jedno z najwiekszych w Polsce źródeł czystej wody. Z Konradem jest podobnie jak z Kongiem im większa wpadka tym większy awans. Do dziś istnieje wydział Kongo, choć nikt tam nic juz nie robi, ani nie ma na to żadnych szans. KGHM szykuje inewstycje daleko poza granicami kraju, podczas gdy Konrad ma tuz pod nosem. Wiadomo, ze najciemniej pod latarnią. Sprawa Konrada ma rzeczywisty aspekt kryminalny, a nie tylko przenośny, gdyz podczas zatapiania kopalni nastapiło zanieczyszczenie wód pitnych dla pobliskich miejscowości. W wyniku czego wielu ludzi doznało zatrucia żoładkowego. Kiedy zwróciłem się w tej sprawie do prezesa KGHM mówiąc, ze jest to prokuratorska sprawa, usmiechnął się i poklepał po kieszeni, mówiąc: tutaj mamy prokuratora. Itp., itd.