Komentarz do artykułu:
Adam Maksymowicz: Krytyczny moment w Polskiej Miedzi

Żadnych faktów nie przekrecam. Wszystko podaje za monografi, której tytuł podałem w poprzednim wpisie. Musze posługiwac się literatura zawodową i naukową. Być może, że Panu tytusowiW sie to niepodoba. Trudno, od tego nie odstapię. Jednakże korzystanie z literatury nie ma nic wspólnego z zarzucanym mi przekrecaniem czegokolwiek. Zgadzam się, ze są kopalnie podziemne rud miedzi. Tak. Tyko, ze nie one decyduja o cenie i kosztach wydobycia. Nie chce Pan słuchac moich argumentów - nie musi. Pana to nie interesuje, ze w kopalniach które Pan wymienia odległość pola eksploatacynego od szybu wydobywczego nie przekracza na ogół kilkuset metrów, a w KGHM w złożu pokładowym są to kilometry i w tej chwili stromo pod górę. O temperaturach już nie wspomnę, bo kilka razy juz o tym pisałem, ale co obchodzą kogoś warunki pracy, dostawy, kiedy sam siedzi za biurkiem patrzy w cyfry, liczby i to tylko porównuje. Mozna i tak, tyle tylko, ze nie ma to nic wspólnego z fachową analizą i doradztwem. Jest to natomiast zawzięte i w niczym nie przebierające krytkanctwo, za które serdecznie dziękuję. To każdy potrafi, to nie jest żadna sztuka.