Podali,że się przewrócił bo to byłaby jego wina-że nie uważał,że nie uprzątną miejsca pracy,a jakby podali ,że konstrukcje rozerwało i go uderzyło -to musieliby ukarać tych co oddawali nie do końca sprawny przenośnik tzn ndszt mech górniczy,i sztygar odziału.A tak umarły już nic nie powie,kolegę z pierwszej zmiany zastraszyli jak mają w zwyczaju i wszystkich innych świadków wyeliminowali żeby nie było różnicy w zeznaniach Coś wiem na ten temat bo pracowałem na kopalni prawie 30-lat Wszędzie ta sama technika działania,tzn. zmowa milczenia.