Komentarz do artykułu:
Badania: rozpalanie od góry nie jest receptą na niską emisję

Wstyd i hańba Zlecić badania spalania jednostce która chce handlować węglem bezdymnym (odgazowanym - prawie koksem) za +1200 zł dla której to spalanie jest poważnym konkurentem a jest za darmo (albo lepiej - koszt jest ujemny - oszczędzamy zamiast dopłacać). Czego się spodziewaliście? Że powiedzą że górne spalanie daje takie same efekty jak nasz cudowny węgiel? Jak to możliwe że za granicą wyszło zupełnie co innego a niżeli im jeżeli chodzi o drewno? Na zachodzie sie nie znają co? Ta sama jednostka wydawał przez ponad 10 lat certyfikaty na kotły zasypowe górnego spalania dając im tzw znak bezpieczeństwa ekologicznego - miasta dofinansowywały zakup kopciuchów najgorszych i teraz memy efekt. Teraz 'ekologiczne kotły' nazwali kopciuchami i chcą ludzi robić w balona. Banda nieudaczników i oszustów i nic więcej!!! To tak jakbyś poszedł do Audi wykonać badania dotyczące przewagi samochodów BMW nad marką z czterema kółeczkami. Albo zlecić Billowi Gates'owi napisać konspekt dotyczący przewagi Mac'a nad Microsoftem. Dramat. Zlećmy uczciwe badania w jednostce która nie prowadzi pracy komercyjnej wydawania certyfikatów na kotły. Tutaj adres zrzutki społecznej na badania na ten cel: zrzutka pl/vsc59x Badania zostaną udostępnione wszystkim za darmo i posłużą do wyjaśnienia całej niejednoznacznej sytuacji