Restrukturyzacja jest procesem, który nigdy się nie kończy lub jeżeli, jak w przypadku GWK, kończy się 'końcem' branży. Nie ilość a koszty wydobycia są decydujące. W tym przypadku największym faktorem tych kosztów jest osoba ZATRUDNIONA /PŁACONA przez GWK (nie piszę specjalnie pracująca bo z tym różnie bywa). Dlatego zmiany strukturale w zatrudnieniu, likwidacja wielu płaszczyzn to jedna z możliwości. Teoretycznie wystarczą trzy osoby dyrekcji, dla każdego pionu np. wydobycie, rob. przygotowawcze etc. jedna osoba, potem tylko kierownik oddziału i sztygarzy zmianowi. Dlaczego tego nie można konsekwentnie przeprowadzić...na odpowiedź nie wystarczy tych 2000 znaków. Fundamentalnie do organizacji nie może wkraczać Urząd Górniczy, bo to jest autonomicznym prawem i obowiązkiem przedsiębiorcy. Urząd kontroluje tylko prawidłowość działania sytemu. Taki system powinien obowiązywać w wszystkich KWK polskiego GWK.