Panie tytusieW ! Nie należę do pseudofachowców i nawet nie mam się za fachowca. Jestem tylko dziennikarzem, który usiłuje przekazać ludziom konkretne wiadomości na interesujące ich tematy, który ma troche praktyki zawodowej i wydaje mi się że wiem co piszę. Nie mam zadnego interesu wprowadzać kogokolwiek w błąd. wręcz przeciwnie uważam, że najciekawsza jest prawda, choćby by ła ona dla nas nawet niemiła. Dziekuję za komentarze i zabieranie głosu Ma Pan wiele racji odnośnie metody i sposobu rozwiązywania problemów. Proszę jednak zauważyć, że warunki geologiczne i naturalne są skrajnie niesprzyjające. Otóz głębokości powyżej 1500 m w KGHM, temperaturowo odpowiada w Afryce 6000 m głębokości. To jest ta róznica. Oczywiście, że nalezy dostosować się do warunków, a nie odwrotnie. W Chile są kopalnie odkrywkowe, nawet głębokie, ale otwarta przestrzeń pozwala na naturalną wentylację i niskie koszta eksploatacji. O ile koszta te w KGHM wahają sie w granicach 5 tys. dolarów USA za tonę miedzi, to w Chile jest to o połowę mniej przy tej samej cenie sprzedaży Co do warunków, nie zawsze są one do pokonania ekonomicznie opłacalnego. Klimatyzowane kabiny i skafandry odpowiednio dostosowane do górniczych warunków, to koszta przekraczające ekonomiczna opłacalność, która obecnie jest juz blisko swojej granicy. Nie bieże się tez pod uwage konieczności budowy licznych nowych szybów wentylacyjnych i wydobywczych , które wraz z infrastruktura osiągaja koszta w granicach ok. 0,5 mld złotychza sztukę, a co dwa trzy lata musi być minimum jeden szyb nowy oddawany do użytku z wymogiem im głebiej tym więcej szybów, bo są coraz gorsze warunki klimatyczne. Tego nikt nie jest w stanie zmienić. Miałem okazję zapoznac sie z analizami amerykańskimi na temat KGHM, które daleko odbiegaja swoim poziomem technicznym od polskich rozwiązań. Nie jest to obrona KGHM, tylko moim zdaniem realna ocena sytuacji. Onośnie mozliwości kadrowych, zatrudniania nowych ludzi z nowymi pomysłami i koncepcjami to, przez minione 20 lat w samej centrali kilkakrotnie wymieniano podstawowy skład kadry inzynieryjnej ściągając fachowców z różnych branż z całej Polski. Niestety nie wiele to dało, a jak sam Pan pisze permanentna wymiana kadr jest raczej utrudnieniem, gdyz zanim ktoś pozna firmę juz musi się z nią pożegnać. Jest wiele nieprawidłowości, które trzeba naprawiać, ale te o których piszemy moim zdaniem są niezwylkle trudne do pokonania, a nawet niemożliwe. Po prostu tak jak wspominałem nie da się schłodzic nawet punktowo globu ziemskiego, który akurat w tym miejscu charakteryzuje się bardzo dobrym przewodnictwem ciepła pochodzacego z jego jądra. Proszę też wziąć pod uwagę, że budowa geologiczna i warunki eksploatacji w kazdym miejscu na ziemi są inne i często nieporównywalne. Wydaje mi się, że nowym rozwiązaniem byłoby raczej odtopienie kopalni "Konrad" w Iwinach k. Bolesławca ze sporymi zasobami rudy miedzi i znacznie bardziej komfortowymi warunkami termicznymi i wszelkimi innymi(połozona w innej jednostce geologicznej) mimo bliskiej odległości, która bezmyślnie została zatopiona kilka lat temu, kiedy usiłowano ze względów ekonomicznych skoncentrować wydobycie tylko w rejonie Lubina Odnośnie literatury zawodowej, o której Pan wspomina zasadniczo podzielam ten pogląd i przy najbliższej okazji poświęcę mu oddzielny tekst. Być może, że Wikipedia jest pożyteczna dla wielu ludzi, nie mniej w polskich sprawach górniczych pozostaję nadal przy swoim zdaniu.