Komentarz do artykułu:
Inwestycje KGHM: W kraju czy za granicą?

Jestem pod wrażeniem! Rzadko spotyka się tak trafne określenie problemu. Polityka kadrowa w wydaniu KGHM jest prymitywnie prosta:jedyne kryterium to rodzina i znajomi. Wykształcenie jest niemile widziane. Bo wyznają maksymę: mierny ale wierny! Dlatego ludzie z kompletnie innymi dyplomami : nauczyciele, muzycy, przedszkolanki, itd zostają pracownikami ZWR, obrabiają dane w Biurze Z. Nawet te osoby co niby szczycą się dyplomami technicznymi to osoby , ktore dostały je na tzw. tajnych kompletach w Lubinie , pośmiewisko na skalę krajową. organizowanych chętnie przez wrocławskie czy krakowskie uniwersytety i politechniki.. Po takim przygotowaniu zawodowym nie dziwota, że jak przychodzi podjąc decyzję o zalaniu Konrada lub wprowadzeniu czegokolwiek co by przyniosło zysk lub oszczędność, to ci ludzie robią kardynalne błedy lub częsciej odpychają od siebie decyzję. A historia KGHM w ostatnich 20 latach to jedno pasmo zaniechań.