Komentarz do artykułu:
Klęska amatorów geotermii

To wszystko ma znamiona ukrytych celów. Świadczy o tym również ostatnie sobotnio - niedzielne wydanie "Naszego Dziennika (11 - 12.07.09),w którym na str 20 znajduje się obszerny artykuł pt." Ruszyły przygotowania do drugiego odwiertu". Jego autorem jest Mariusz Bober. Z interesujących wiadomości technicznych potwierdzono w nim, ze ujęte wody są solankami, oraz że drugi otwór ma być zatłaczającym w odległości ok. 1 km od otworu pierwszego, tak aby uzyskać obieg zamknięty. Wszystko reszta to opowiadania bajek na dobranoc typu "Polska ma duże zasoby gorących wód podziemnych" itp. Co to znaczy "duże zasoby", nie wiadomo. Nie komentuję podobnych poglądów, jakie tam wyrażono, bo są one na poziomie infantylnym, ogólnikowym i niczym nie uzasadnionym poza zdaniem autora i jego całkowicie w tych sprawach niekompetentnych rozmówców. Na jednym ze zdjęć jest pokazany wypływ wody ze skrzyni przelewowej podzczas pomiarów jakie przeprowadzono w pierwszym otworze. Oczywiście zdjęcie jest bez podpisu i wszystkiego trzeba się domyślać. Jedno jest jednak wyraźnie widoczne; woda jest brudna i zanieczyszczona! To, ze znane firmy ciągną forsę za wykonane roboty od mającego je inwestora jest zwyczajem wszystkich wykonawców i powoływanie się na to nie ma żadnego sensu, jak zrobiono to po raz kolejny w tym artykule. W sumie wychodzi na to, że nadal ukrywa się przed opinią publiczną wyniki pierwszego wiercenia. Nie podano dotąd konstrukcji pierwszego otworu ani składu chemicznego wody. Cała impreza z tym obiegiem zamkniętym to pobożne i niczym nie uzasadnione życzenia. Panom tym trzeba przypomnieć, że Pan Bóg nie stworzył górotworu tego, tak, jak by oni sobie tego życzyli, a jaki on jest to na razie nikt nie wie i tylko w ciemno może się tego domyślać. Wiedzieć i mieć wyniki badań, a domyślać się ich to zasadnicza różnica. Aż się wierzyć nie chce, ze tak niby mądrzy i roztropni inwestorzy popełniają w tej sprawie tak elementarne błędy i zaniedbania. Być może, że liczą na to, że kasa z datków znacznie przekroczy wydatki, bo o tym, ze całość będzie działała skutecznie to marzenie ściętej głowy. Powstaje jednak pytanie, po co wydawać na wiercenia pieniądze i mieć tylko nadwyżkę, kiedy można było wszystko zgarnąć bez wiercenia otworów z takim samym skutkiem. Jest to zagadka, która czeka jeszcze na swoje rozwiązanie.

12 lipca 2009 22:18:19
Klęska amatorów geotermii