Przy takiej polityce kadrowej nie ma szans na wykształcenie niezależnej, operatywnej, twórczej i dobrze wykształconej kadry kierowniczej. Od dziesiątków lat dominuje dobrze premiowane zwykłe lizusostwo i przytakiwanie \"górze\". Średnio co pół roku zmiany prezesa firmy i jego ludzi na kierowniczych stanowiskach w Biurze Zarządu oraz w podległych spółkach też nie mają nic wspólnego ze zdobywaniem doświadczenia, specjalizacji itp. Poza tym metody kierowania firmą i jej środowisko intelektualne to typowa prowincja, gdzie najważniejszym problemem jest tylko, jak się utrzymać na stanowisku i kogo pogryźć wcześniej zanim tamten przystąpi do ataku itp itd.