Jan Paweł II mówił, że praca jest modlitwą. Więc może nie do końca ci górnicy się nie modlą. I może wystarczy zacząć się modlić z górnikami zamiast czekać na nich pod obrazem. Mówił też, że praca jest dla człowieka a nie człowiek dla pracy, o czym w kapitalistycznej spółce łatwo się zapomina. A już z tym nakazem, że trzeba zaufać władzy, to się Ksiądz chyba trocha przejęzyczył. No bo Kościół się już chyba zdążył przekonać w latach komuny, że nie każde kierownictwo pochodzi od Pana Boga, pra? A jak kierownictwo oszukuje i okrada, to z tego, co pamiętom etyka chrześcijańska domaga się odpowiedzialnego sprzeciwu. Zakończenie kryzysu to nie jest zjawisko nadprzyrodzone tylko skutek ludzkiej mądrości i odpowiedzialności, o którą warto, żeby księża się troszczyli, bo są z ludu wzięci i dla ludu postawieni.