Zygfryd to prawda. Lata dołowe jeśli się nie przepracuje 25 lat są potem do niczego nie liczone. Trzeba bakać do 67 i ani dnia nie ma się skrócone choćby się miało 20 lat dołu, i 40 razem przepracowanych. Gdzie jest ta cała Rada Dialogu ze związkowcami na ciepłych posadkach? Nie może tak być, że lata w szkodliwych były tak samo traktowane jak inne, bo przepracowane "za późno"