W kazdej inwestycji, zwlaszcza, gdy koszty sa tego rzedu, co w Toruniu, musi byc projektant, ktory firmuje projekt, odpowiada za projekt wlacznie ze swoim personalnym i swojej firmy ubezpieczeniem, nadzoruje inspekcje, rozruch i testowanie oraz przedstawia finalowy raport inwestorowi....W przypadku TG-1 byla to , w/g slow o Dyrektora wypowiedzianych na konferencji styczniowej " praca projektowa wykonana spolecznie rownowarta trzem doktoratom" .... z czego wynika, ze nikt, w tym prof. Kozlowski, za nic nie odpowiada no i taki pan Franek moze mowic sobie, ze karawana jedzie dalej....nie ma watpliwosci, ze jedzie, tylko woznica pijany, kola trzeszcza i wysuwaja sie z osi a droga wyboista i prowadzi do przepasci....Jesli chodzi o nas, czyli psow - fachowcow , niech to bedzie panafrankowe szczekanie, ale pies jak pies, dalej jest najwierniejszym przyjacielem czlowieka i szczekaniem ostrzega przed zblizaniem sie zlodzieji.....