Utrzymywanie za wszelką cenę kopalni w której nie ma rozciętej ani jednej sensownej ściany to proszenie się o kolejną tragedię. To co mówią związki aby "przeżyć"( co w pewnym sensie jest niezrozumiałe - bo to wszystko emeryci), że są rozcięte ściany i to niegospodarność - te ściany i tak nie pojadą bo albo są bardzo daleko od szybu (zły dojazd i słaba wentylacja), albo kamień i mnóstwo metanu. My młoda załoga - apeluję - pomyślmy o sobie i uciekajmy jak najdalej z Suszca aby móc spokojnie dorobić