Komentarz do artykułu:
Przeciw nowej elektrowni i kopalni węgla brunatnego

Pod Legnicą jeszcze w latach sześćdziesiątych brałem udział w badaniach świeżo wtedy odkrytego złoża węgla brunatnego. Potem pracując w KGHM Polska Miedź SA przez następne dwadzieścia lat przygotowywałem udział firmy w eksploatacji tego złoża. Dlatego "gościu" nie musi przyjeżdżać pod Legnicę, bo problematykę tę doskonale zna ze swojej pracy zawodowej. Zgadzam się z autorem notatki, że zaleciało tutaj tendencją. Otóż, moją tendencją jest prawda oraz wiedza, które przedstawiam w swoich tekstach. Tej opcji trzymam się stronniczo i od niej nie odstąpię. O tych wciskanych mieszkańcom "kitach" warto przekonać się w Koninie i okolicy, gdzie gminy konkurują ze sobą w sprawie przejęcia atrakcyjnych turystycznie i wypoczynkowo terenów pogórniczych. Rzecznictwo węgla brunatnego, to rzecznictwo taniego prądu w gniazdach elektrycznych. Niestety, Polacy uważają się za milionerów których stać na każde ekonomiczne szaleństwo. Wydaje się nam, że im droższe pozyskiwanie energii tym lepiej. Wszędzie na świecie poszukuje się taniej energii, a ta z węgla brunatnego jest najtańsza, tylko u nas staramy się otrzymać ją po jak najwyższych kosztach. Prawie cztery razy większe wydobycie węgla brunatnego tuż obok w Niemczech, jakoś nikomu nie przeszkadza, a najmniej samym Niemcom. Pawlak rzeczywiście w tym głęboko siedzi, bo za to odpowiada i jako gospodarz wybiera nie demagogiczne sprzeciwy, ale racjonalne rozwiązania.