Na zadane pytanie o możliowści polskiej energetyki opartej na węglu brunatnym odpowiem dzisiejszą wiadomoscią podaną z Warsztatów Górniczych w Świeradowie. Kopalnia Turów ma moc wydobywczą 15 mln ton wegla, a wydobywa tylko 12. Dlaczego? Ano dlatego, że nie ma zapotrzebowania na najtańszy prąd elektryczny. Jest za to na trochę droższy z węgla kamiennego i bardzo drogi z elektrowni na ropę i gaz, a także z przyszłych elektrowni atomowych, które są bardzo teraz modne. Polska posiada obecnie zasoby geologiczne przygotowane do eksploatacji w ilości 14 mld ton, a wydobywa rocznie ok. 55 mln ton ze stała tendencją spadkową (brak zapotrzebowania. Juz samo porównanie tych dwóch cyfr wskazuje ze przy obecnym poziomie wydobycia i produkcji energii mamy węgla brunatnego na ok. 200 lat. Trzeba przy tym zauważyć, ze prace badawcze i poszukiwawcze zostały zaniechane jakieś 20 lat temu, kiedy podjęto decyzje polityczne o likwidacji polskiego górnictwa w ogóle. W tym również górnictwa węgla brunatnego. Są więc możliwości przynajmniej podwojenia tej ilosci zasobów. Dokument, o którym piszę jest pierwszą jaskółką, która być może coś zmieni w tym nie najciekawszym krajobrazie polityki górniczej i energetycznej.