Komentarz do artykułu:
Klęska amatorów geotermii

Coś trzeba zrobić ze zużytą solanką nawet z balneologii. Jest to problem prostszy jeżeli jej zużycie będzie liczone w litrach, można wtedy łatwiej ją np. rozcieńczac i odprowadzać. Problem balneologii to przy tego rodzaju inwestycjach prywatnych same straty. Trzeba jeszcze minimalnie przynajmniej dziesięć razy tyle zainwestować w ośrodek składający sie z budynków, wyposażenia infrastruktury itp. Koszta zwracają sie po setkach lat. Mimo tego robi sie takie rzeczy ze wzgledow prestiżowych, kiedy miastu, osiedlu, miejscowości zalezy na dodatkowych zyskach z hoteli, handlu, turystyki itp, wtedy koszta te zwracają sie o połowe szybciej. Tu nie ma tego rodzaju ani presji, ani wizji, a moim zdaniem nawet możliwości. Oczywiscie w gazecie będzie sukces i OK. Papier wszystko wytrzyma. Do sytuacji tej pasuje powiedzenie satyryka z czasów PRL: "jak wiecie stopa najszybciej podnosi się w gazecie".

14 czerwca 2009 21:28:32
Klęska amatorów geotermii