Komentarz do artykułu:
Klęska amatorów geotermii

Tak, wszystko wskazuje na to, że atech- Ontario ma rację. Będzie wiercony nowy otwór i prawdopodbnie nie już do głębokości 3 tys. metrów jak poprzednio, lecz tylko do 2600, czyli do poziomu w którym jest względnie gorąca woda, którą można wykorzystać do celów balneologicznych. Prestiż jest tu najważniejszy, bo przeliczany na pieniądze, tak gigantyczna pomyłka oficjalnie i otwarcie ukazana mogłaby załamać gorliwość wielu kół katolickich w zbieraniu funduszy na RM. Tu nie ma wyjścia, inwestycja musi być finansowana od nowa. Być może tym razem będzie realizowana bardziej profesjonalnie i po wstępnym rozpoznaniu górotworu z większym skutkiem. Nie mniej otwartym nadal zadaniem pozostaje problem, co zrobić ze zużytą już zasoloną wodą. Do Wisły nie wolno, z powrotem otwór chłonny (jeden z tych dwóch odwierconych) nie przyjmie tej ilości, gdyż zgodnie z zasadami hydrogeologii, pobór wody to nie to samo, co jej zatłaczanie. Ten ostatni problem jest bardzo trudny, z czego jak gdyby nikt nie zdaje sobie sprawy, lub tak udaje. W ostateczności można pozostać przy układzie jaki jest pod warunkiem, że pobierac się będzie ok. 10 razy mniej niż wynosi optymalna możliwość poboru, i ta ilość wody ma szansę, aby przez rok- dwa - trzy być zatłaczana do drugiego otworu. Potem otwór ten się kolmatuje (zarasta wytrącaną solą) i trzeba wiercić kolejny i tak dalej co dwa trzy lata. No cóż, ale jeżeli prestiż jest ważniejszy niż prawa techniki i przyrody to, będzie to słono wszystkich kosztować.

14 czerwca 2009 10:50:53
Klęska amatorów geotermii