Komentarz do artykułu:
Klęska amatorów geotermii

Owszem, mój cel jest taki, aby przy okazji czytania tego rodzaju tekstów, Czytelnik nie tylko otrzymał konieczną informację o stanie opisywanego obiektu, ale też pewne minimum wiedzy zawodowej zrozumiałej dla kazdego kto posiada maturę lub zainteresowania na ten temat. Odnośnie prof. Kozłowskiego jakiś czas byłem jego doradcą przy projekcie, który nigdy nie wszedł w fazę realizacji w Pszczynie. Poróżnił nas właśnie toruński projekt. Moje propozycje wszechstronnego uzasadnienia dla projektu nie znalazły u niego uznania i poparcia, co stało sie przyczyną zerwania naszej wspólpracy. Dla Pani lejdis podam wiadomość, ze podobne odczucia, jakie ma Pani ze Słowacji, mam z Węgier, gdzie stolica tego kraju Budapeszt jest chyba największym w Europie uzdrowiskiem wód geotermalnych, z których korzystali tu już starożytni Rzymianie. Proszę jednak zwrócic uwagę, że każdy kraj ma inna budowę geologiczną i to, co jest na Słowacji, czy tez na Węgrzech nie może byc powtórzone w całej pełni w Polsce. Bo np. tam nie ma takich złóz węgla kamiennego i brunatnego itp. itd, za to sa wody geotermalne, których u nas jest znacznie mniej, ale szukajcie, a znajdziecie.

1 czerwca 2009 23:12:00
Klęska amatorów geotermii