Komentarz do artykułu:
Sierpień \'80 żąda 10-proc. podwyżek dla górników z JSW

Wreszcie napisał ktoś, kto potrafi myśleć. Czy tak trudno jest zrozumieć że jest kryzys. Nie można sprzedać węgla (chwilowo nie jest potrzebny) a jak już jest kupiec to znowu jest niska cena za tonę węgla. Co ma zrobić Zagórowski?. Jak był zbyt pół roku temu i bardzo dobra cena węgla koksującego to była propozycja by pracować w soboty (może i w niedziele) żeby dobrze zarobić, ale "kochane" związki podniosły larum "NIE PO TO WYWALCZYLIŚMY WOLNE SOBOTY ŻEBY TERAZ PRACOWAĆ". A teraz w przeciągu pół roku sytuacja jest całkowicie odwrotna. I wyskakuje śmieszna "Solidarność 80%" o podwyżki. Powinni się wstydzić. I niech "górnik z kompani" nie pieprzy o zarobkach nadsztygarów bo to całkowicie inny temat. Wniosek jest taki: Związki są do bani. A tak nawiasem mówiąc ile zarabiają związkowcy? Czy kopalnia ma z nich jakiś pożytek? (Chyba poruszyłem drażliwy temat). Jeszcze jedno (jak już pisać to do bólu) dlaczego związki się nie upomną o ludzi którzy są po badaniach wstępnych, kazali się im pozwalniać z poprzednich zakładów i teraz siedzą w domach bo przyjęcia wstrzymane?.