\"Przeróbka\" rozmawia z pracodawcami - na razie wstrzymuje się ze strajkiem
fot:
Jeżeli chcesz codziennie otrzymywać informacje o aktualnych publikacjach ukazujących się na portalu netTG.pl Gospodarka i Ludzie, zapisz się do newslettera.
Material wydrukowany z adresu: https://nettg.pl/8192/-przerobka-rozmawia-z-pracodawcami-na-razie-wstrzymuje-sie-ze-strajkiem (c) Wydawnictwo Górnicze 2024
Bardzo krótko:
1 Skoro EKS nie obowiązuje w RP to nie
mówmy o tym.
2 Orzecznictwo jest mi również znane.
Wyrok, który przywołujesz jest
obowiązujący tylko w tej jednej
konkretnej sprawie. Nie ma mocy zasady
prawnej.
3 Referendum "całościowe" to dobry
pomysł. Prócz zamiaru osiągnięcia
celu ustawowego z art 20 będzie testem,
w którym sami przeróbkarze otrzymają
odpowiedź na pytanie "gdzie inne grupy
zawodowe zwłaszcza liderzy
konkurencyjnych związków mają
słuszne prawa przeróbkarzy - w sercu
czy w dupie?"
Dzięki za merytoryczną wypowiedź, z
którą w zasadzie się zgadzam i
zapewniam, że nie tylko wszystkie
możliwe do przeczytania książki na
temat sporów zbiorowych przeczytałem
plus do tego orzecznictwo i doktrynę
nauki(dodam ze zrozumieniem), to
również mamy wsparcie Kancelarii
Prawnej w przedmiotowym zakresie.
Ponadto Szanowny Kolego dziękuję
bardzo za stwierdzenie, że postulaty
są słuszne i życzenia osiągnięcia
sukcesu dla dobra wszystkich
Przeróbkarzy.
Idąc za Twoim wskazaniem - to pragnę
zauważyć, iż literatura zatargów
zbiorowych pracy oraz wykładnie i
orzecznictwo - nie kończy się na art.
20 polskiej ustawy o rozwiązywaniu
sporów zbiorowych. Należy bowiem
pamiętać, iż Polska jest w UE, a to
oznacza, że powinna przestrzegać
zapisy Europejskiej Karty Społecznej,
która to w art. 6 ust. 4 (§4) stanowi
o prawie do strajk grup pracowniczych,
bez konieczności uzyskania zgody
wszystkich pracowników na zasadzie, że
pracownicy i pracodawcy mają prawo do
zbiorowego działania w przypadku
konfliktu interesów, włączając w to
prawo do strajku, z zastrzeżeniem
zobowiązań, jakie mogłyby wyniknąć
z wcześniej zawartych układów
zbiorowych pracy.
Od raz pragnę wyjaśnić, iż RP nie
ratyfikowała do tej pory tego zapisu,
choć w doktrynie Europejskiej jest on
uznawany za podstawowy rdzeń Praw
Człowieka i Podstawowych Wolności.
I tu Kolego zaczyna się prawdziwa
kołomyja, bowiem Europejska Karta
Społeczna składa się z 19
artykułów, które są podzielone na 72
paragrafy. Siedem artykułów EKS (1, 5,
6, 12, 13, 16 i 19) zostało zaliczonych
do przepisów bezwzględnie
obowiązujących, czyli tzw. twardego
rdzenia.
Państwa członkowskie, które
zdecydowały się zostać stroną EKS,
są zobowiązane ratyfikować co
najmniej 10 z 19 artykułów lub 45
spośród 72 paragrafów. Wśród
wybranych przepisów powinno znaleźć
się co najmniej pięć z siedmiu
artykułów zaliczanych do kategorii
norm bezwzględnie obowiązujących.
Zrewidowana Europejska Karta Społeczna
jest złożona z 31 artykułów
podzielonych na 98 paragrafów.
Dziewięć artykułów ZEKS (1, 5, 6, 7,
12, 13, 16, 19 i 20) jest zaliczonych do
przepisów bezwzględnie
obowiązujących. Stanowią one tzw.
twardy rdzeń ZEKS. Państwa
członkowskie Rady Europy, których
władze postanowiły stać się stroną
ZEKS, są obowiązane ratyfikować co
najmniej 16 z 31 artykułów lub 63 z 98
paragrafów tego traktatu, w tym
przynajmniej sześć z dziewięciu
artykułów zaliczonych do kategorii
przepisów bezwzględnie
obowiązujących. Polska nie
ratyfikowała 14 spośród 72
paragrafów EKS: art. 2 § 2, art. 4 §
1, art. 6 § 4, art. 7 § 1, 3 i 5, art.
10 § 3-4, art. 13 § 1 i 4, art. 14 §
1 oraz art. 18 § 1-3.
Nie ratyfikowała także dwóch z
siedmiu bezwzględnie obowiązujących
przepisów EKS: art. 6 § 4, art. 13 §
1 i 4.
Owa kołomyja wskazuje bardzo wyraźnie,
że w ramach naszego sporu mamy
również walkę, jako grupa pracownicza
o prawo do strajku, bez konieczności
uzyskania zgody na jego ogłoszenie od
większości zatrudnionych u danego
pracodawcy (przedsiębiorcy)
pracowników, tak jak to wynika z art.
20 w/w ustawy.
W zakresie zaś samego prawa do strajku
wypowiedział się w wyroku z dnia 7
lutego 2007 r. Sąd Najwyższy (I PK
209/06), stwierdzając:
1. Prawo do strajku należy do
podstawowych praw człowieka oraz
wolności związkowych. Wobec tego
wątpliwości związane z wykładnią
przepisów regulujących strajk powinny
być - zgodne z zasadą in dubio pro
libertate - rozstrzygane na rzecz, a nie
przeciwko wolności strajku.
Co w konsekwencji oznacza, i co należy
podkreślić, że prawo do strajku
należy do podstawowych praw człowieka
oraz wolności związkowych. W związku
z tym wątpliwości związane z
wykładnią przepisów regulujących
strajk powinny być, zgodnie z zasadą
in dubio pro libertate. Czyli jeżeli
pojawia się wątpliwość czy dany czyn
jest dozwolony czy też nie, należy
przyjąć, że jest dozwolony, a więc
rozstrzygnięcia dotyczące prawa do
strajku powinny być rozstrzygane na
rzecz, a nie przeciwko wolności
strajku.
Taką to mamy sytuację prawną dogi
Kolego. Nie jeden prawnik mógłby na
przykładzie naszego sporu napisać
ciekawą pracę, i to nie tylko
magisterską, czy doktorancką, ale
nawet habilitacyjną i ...... .
Ciekawostką w tym wszystkich
rozważaniach prawnych są przykłady z
życia sporowego lekarzy,
anestezjologów, pielęgniarek i wiele
jeszcze innych grup zawodowych w Polsce,
a także na świecie.
Chcąc jednak zbytnio nie zagmatwać
się w tych rozważaniach w ramach
prowadzonego sporu, aby nie zatracić
jego istoty, a więc zgłoszonych
żądań, to mamy w planie "B" po
przekonaniu się, iż Przeróbkarze są
faktycznie zdeterminowani - czemu
służy nasze referendum - podjąć się
zorganizowania referendum całościowego
zapraszając do jego wspólnego
zorganizowania i przeprowadzenia
wszystkie działające w górnictwie
węgla kamiennego organizacje
związkowe.
Czy, będzie z ich strony taka wola, to
się już niebawem okaże.
Przy okazji, to bardzo serdecznie
pozdrawiam przedstawicieli
konkurencyjnych związków zawodowych i
życzę wszystkim, aby na tej
konkurencyjności zyskali sami
Przeróbkarze!
Szanowny kolego Łukasiewicz.
Lektura ustawy "o sporach zbiorowych"
nie kończy się na art 17 ust 2. Trzeba
też spojrzeć na artykuł 20.
"Art. 20.
1. Strajk zakładowy ogłasza
organizacja związkowa po uzyskaniu
zgody większości głosujących
pracowników, jeżeli w głosowaniu
wzięło udział co najmniej 50%
pracowników zakładu pracy.
2. Strajk wielozakładowy ogłasza organ
związku wskazany w statucie po
uzyskaniu zgody większości
głosujących pracowników w
poszczególnych zakładach pracy, które
mają być objęte strajkiem, jeżeli w
głosowaniu w każdym z tych zakładów
wzięło udział co najmniej 50%
pracowników.
3. Ogłoszenie strajku powinno
nastąpić co najmniej na 5 dni przed
jego rozpoczęciem."
Jak wynika z zacytowanej ustawy, w
organizowanych "referendach" nie
wzięło udziału "co najmniej 50%
pracowników" tylko pracowników
przeróbki. A to nie to samo, więc
"referendum" diabli wzięli.
Podtrzymuję zawołanie: działacze do
książek!
P.S. Postulaty są słuszne, wejście w
spór zbiorowy również. Jednak z
praktyki wynika, że uzyskanie
potrzebnego wyniku w głosowaniu jest
niestety bardzo trudne lub nawet
niemożliwe. Dlatego pozostaje jedynie
"pójście w arbitraż".
Zyczę sukcesów dla dobra wszystkich
przeróbkarzy.
Widzę, że padają pod moim adresem
epitety od "czytelnika", a nawet od
"też przeróbkarz" o rzekomym
"nieuctwie" i "oszustwie" i
"cwaniactwie". Do tego jeszcze dochodzą
gadki, że przesadzam z "obiecywaniem
ludziom gruszek na wierzbie".
No to Panowie adwersarze sprawdźmy się
z wiedzy o prawodawstwie zbiorowego
prawa pracy zarówno w ujęciu krajowym,
jak i europejskim. Zobaczymy wówczas
czy Wasze epitety są uprawnione, czy
też nie.
Otóż moim zdaniem nie ulega
wątpliwości i spór wielozakładowy
został wszczęty w trybie i na zasadach
art. 7 ustawy o rozwiązywaniu sporów
zbiorowych. Dla wzmocnienia jego
zaistnienia zostały wystosowane aż dwa
wystąpienia związku z dn. 21 listopada
i 21 grudnia 2008 r. Pierwsze miało
wskazanie terminu nie krótszego niż 3
dni na spełnienie zgłoszonych żądań
w treści samych żądań, a drugie
określało ten termin do 29 grudnia
2008 r. włącznie. Co oznacza, że
zgodnie z art. 8 tej ustawy - pracodawcy
objęci sporem, byli zobowiązani do
podjęcia niezwłocznych rokowań w celu
rozwiązania sporu w drodze
porozumienia, zawiadamiając
równocześnie o powstaniu sporu
właściwego okręgowego inspektora
pracy. Niestety za wyjątkiem jednej
tylko spółki węglowej, to do tej pory
pozostali pracodawcy tego nie uczynili.
Czym nie tylko narażają się na
postawienie zarzutu, o którym mowa w
art. 26 przedmiotowej ustawy, a więc
pociągnięcia ich do odpowiedzialności
zagrożonej karą grzywny, a nawet
pozbawieniem wolności, to na domiar
złego ich nierozsądne postępowanie
wyczerpuje znamiona przeszkadzania we
wszczęciu lub w prowadzeniu w sposób
zgodny z prawem sporu zbiorowego i
świadczy o nie dopełnienia
określonych w ustawie obowiązków
(podjęcia rokowań, zawiadomienia
właściwego OIP i mediacji), co w
konsekwencji zgodnie z art. 17 ust. 2
ustawy pozwala związkowi na
zorganizowanie strajku bez wyczerpani
procedur określonych w art. 7 -14
ustawy (rokowań i mediacji).
Odnośnie obiecywania "gruszek na
wierzbie", to warto, aby douczony
czytelnik wiedział, że to właśnie
pracodawcy w Trójstronnych rozmowach,
byli za wydłużeniem wieku emerytalnego
dla Przeróbkarzy i nie tylko, a w
przypadku pozostałych grup zawodowych
za całkowitą likwidacją nabywanych
uprawień emerytalnych. Dlatego logiczne
jest, aby to właśnie oni ponieśli z
tego tytułu pewne konsekwencję, które
w przypadku Przeróbkarzy zgodnie z
żądaniem ustanowienia urlopu
przedemerytalnego adresowanego w
głównej mierze do pracowników,
którzy muszą dodatkowo pracować
kolejne 5 lat i w zamian za to otrzymać
głodową emeryturę pomostową.
Spełnienie tego żądania nie wymaga
zmian ustawowych, gdyż może być
zawarte w układach zbiorowych pracy
lub innych porozumieniach zbiorowych
pracy o których mowa w art. 9 k.p. W
przypadku bowiem Przerobkarzy nie chodzi
o zaliczenie okresu przebywania na takim
urlopie do pracy w szczególnych
warunkach lub w szczególnym
charakterze, gdyż mając 55 lat życia
mężczyźni i 50 lat życia kobiety owe
15 lat pracy w tych warunkach
pracownicy Przeróbki już mają. Co z
resztą łatwo można wyliczyć
przyjmując nawet, że podjęli pracę w
wieku 30 lat życia (30+15=45 w tym
dodatkowo dokładają tego jeszcze
wymagane okresy składkowe w przypadku
kobiet 20 lat i 25 w przypadku
mężczyzn, co daje odpowiednio lata
życia 50 kobieta i 55 mężczyzna).
Warto również wyjaśnić, iż zasady
i tryb przyznawania tego urlopu oraz
wysokość świadczenia urlopowego
mającego być wypłacanego w trakcie
przebywania na nim, mają być
uzgodnione. W zasadzie to chodzi nam o
zabezpieczenie pracowników, którzy w
skutek konieczności dalszej pracy o 5
lat dłużej, mogą np. nie uzyskać
zdolności do pracy i, co gorsza nie
kwalifikować się do przyznania renty.
Więcej na ten temat mogę napisać inny
razem, bo chodzi nam o takie
wypracowanie konkretnych rozwiązań,
które uwzględniać interesy wszystkich
zainteresowanych stron.
Na koniec pragnę uczciwie wyjaśnić,
iż przypisywanie mi zarzutu dt.
skrajnego oszustwa, które polegać ma
na tym, że informuję, że ZZ
"Przeróbka" liczy 15 tys. członków
jest wynikiem tego, że najwyraźniej
autor komentowanego tego artykułu
mylnie uznał, iż ZZ "Przeróbka"
zrzesza wszystkich pracowników
zatrudnionych w zakładach przeróbczych
węgla i wzbogacania rud miedzi oraz
cynku i ołowiu, a także odsalania wód
dołowych, których dotyczy problem.
Gdyż myślmy wskazywali jedynie
szacunkową skalę problemu, gdyż
szacujemy, że w Polsce zatrudnionych
jest wszystkich Przeróbkarzy właśnie
15 tys. pracowników.
Z tej sumy zaledwie ok. 5 tys. należy
do ZZ "Przeróbka" z czego duża
część należy również do innych
konkurencyjnych związków. Dlatego
mogę śmiało stwierdzić, iż kolejny
raz tak niewielu walczy o tak wielu, bo
wzorować się zaczynają na naszych
działaniach również inne grupy
zawodowe w Polsce, które zostały
poszkodowane (okradzione ze swych
nabywanych uprawnień emerytalnych)
uchwaloną ustawą o emeryturach
pomostowych.
Miłych adwersarzy zapraszam do
merytorycznej polemiki dla dobra i na
rzecz wszystkich Przeróbkarzy.
Trochę
Czy Łukasiewicz nie przesadza z takim
obiecywaniem ludziom gruszek na
wierzbie. Przecież takich spraw nie
załatwia się z pracodawcami tylko w
Sejmie. Równie dobrze mógł wystąpić
o płacenie ludziom za wolne i niech
siedzą w domu. Żal wszystkich, którzy
płacą składki na taki związek. Ktoś
wcześniej słusznie zauważył że to
wielkie nieuctwo a ja dodam jeszcze, że
to oszukiwanie ludzi przez
Łukasiewicza. Pisanie o 15000
przeróbkarzach to przykład skrajnego
oszustwa cwaniaka, który reprezentuje
3500 członków.
Nasze postulaty -postulaty załogi- są
bez wątpienia słuszne i należy
dążyć do ich realizacji. Jest mi
jednak przykro, że działacze nie
doczytali ustawy o sporach zbiorowych i
nie dotrzymują ustawowych wymogów,
niezbędnych do przeprowadzenia
legalnego strajku i przez własne
nieuctwo niepotrzebnie narażają ludzi
na reperkusje. Planowany "dziki
przestój" to nie to samo co legalny
strajk. Działacze do książek !
Bardzo krótko: 1 Skoro EKS nie obowiązuje w RP to nie mówmy o tym. 2 Orzecznictwo jest mi również znane. Wyrok, który przywołujesz jest obowiązujący tylko w tej jednej konkretnej sprawie. Nie ma mocy zasady prawnej. 3 Referendum "całościowe" to dobry pomysł. Prócz zamiaru osiągnięcia celu ustawowego z art 20 będzie testem, w którym sami przeróbkarze otrzymają odpowiedź na pytanie "gdzie inne grupy zawodowe zwłaszcza liderzy konkurencyjnych związków mają słuszne prawa przeróbkarzy - w sercu czy w dupie?"
Dzięki za merytoryczną wypowiedź, z którą w zasadzie się zgadzam i zapewniam, że nie tylko wszystkie możliwe do przeczytania książki na temat sporów zbiorowych przeczytałem plus do tego orzecznictwo i doktrynę nauki(dodam ze zrozumieniem), to również mamy wsparcie Kancelarii Prawnej w przedmiotowym zakresie. Ponadto Szanowny Kolego dziękuję bardzo za stwierdzenie, że postulaty są słuszne i życzenia osiągnięcia sukcesu dla dobra wszystkich Przeróbkarzy. Idąc za Twoim wskazaniem - to pragnę zauważyć, iż literatura zatargów zbiorowych pracy oraz wykładnie i orzecznictwo - nie kończy się na art. 20 polskiej ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. Należy bowiem pamiętać, iż Polska jest w UE, a to oznacza, że powinna przestrzegać zapisy Europejskiej Karty Społecznej, która to w art. 6 ust. 4 (§4) stanowi o prawie do strajk grup pracowniczych, bez konieczności uzyskania zgody wszystkich pracowników na zasadzie, że pracownicy i pracodawcy mają prawo do zbiorowego działania w przypadku konfliktu interesów, włączając w to prawo do strajku, z zastrzeżeniem zobowiązań, jakie mogłyby wyniknąć z wcześniej zawartych układów zbiorowych pracy. Od raz pragnę wyjaśnić, iż RP nie ratyfikowała do tej pory tego zapisu, choć w doktrynie Europejskiej jest on uznawany za podstawowy rdzeń Praw Człowieka i Podstawowych Wolności. I tu Kolego zaczyna się prawdziwa kołomyja, bowiem Europejska Karta Społeczna składa się z 19 artykułów, które są podzielone na 72 paragrafy. Siedem artykułów EKS (1, 5, 6, 12, 13, 16 i 19) zostało zaliczonych do przepisów bezwzględnie obowiązujących, czyli tzw. twardego rdzenia. Państwa członkowskie, które zdecydowały się zostać stroną EKS, są zobowiązane ratyfikować co najmniej 10 z 19 artykułów lub 45 spośród 72 paragrafów. Wśród wybranych przepisów powinno znaleźć się co najmniej pięć z siedmiu artykułów zaliczanych do kategorii norm bezwzględnie obowiązujących. Zrewidowana Europejska Karta Społeczna jest złożona z 31 artykułów podzielonych na 98 paragrafów. Dziewięć artykułów ZEKS (1, 5, 6, 7, 12, 13, 16, 19 i 20) jest zaliczonych do przepisów bezwzględnie obowiązujących. Stanowią one tzw. twardy rdzeń ZEKS. Państwa członkowskie Rady Europy, których władze postanowiły stać się stroną ZEKS, są obowiązane ratyfikować co najmniej 16 z 31 artykułów lub 63 z 98 paragrafów tego traktatu, w tym przynajmniej sześć z dziewięciu artykułów zaliczonych do kategorii przepisów bezwzględnie obowiązujących. Polska nie ratyfikowała 14 spośród 72 paragrafów EKS: art. 2 § 2, art. 4 § 1, art. 6 § 4, art. 7 § 1, 3 i 5, art. 10 § 3-4, art. 13 § 1 i 4, art. 14 § 1 oraz art. 18 § 1-3. Nie ratyfikowała także dwóch z siedmiu bezwzględnie obowiązujących przepisów EKS: art. 6 § 4, art. 13 § 1 i 4. Owa kołomyja wskazuje bardzo wyraźnie, że w ramach naszego sporu mamy również walkę, jako grupa pracownicza o prawo do strajku, bez konieczności uzyskania zgody na jego ogłoszenie od większości zatrudnionych u danego pracodawcy (przedsiębiorcy) pracowników, tak jak to wynika z art. 20 w/w ustawy. W zakresie zaś samego prawa do strajku wypowiedział się w wyroku z dnia 7 lutego 2007 r. Sąd Najwyższy (I PK 209/06), stwierdzając: 1. Prawo do strajku należy do podstawowych praw człowieka oraz wolności związkowych. Wobec tego wątpliwości związane z wykładnią przepisów regulujących strajk powinny być - zgodne z zasadą in dubio pro libertate - rozstrzygane na rzecz, a nie przeciwko wolności strajku. Co w konsekwencji oznacza, i co należy podkreślić, że prawo do strajku należy do podstawowych praw człowieka oraz wolności związkowych. W związku z tym wątpliwości związane z wykładnią przepisów regulujących strajk powinny być, zgodnie z zasadą in dubio pro libertate. Czyli jeżeli pojawia się wątpliwość czy dany czyn jest dozwolony czy też nie, należy przyjąć, że jest dozwolony, a więc rozstrzygnięcia dotyczące prawa do strajku powinny być rozstrzygane na rzecz, a nie przeciwko wolności strajku. Taką to mamy sytuację prawną dogi Kolego. Nie jeden prawnik mógłby na przykładzie naszego sporu napisać ciekawą pracę, i to nie tylko magisterską, czy doktorancką, ale nawet habilitacyjną i ...... . Ciekawostką w tym wszystkich rozważaniach prawnych są przykłady z życia sporowego lekarzy, anestezjologów, pielęgniarek i wiele jeszcze innych grup zawodowych w Polsce, a także na świecie. Chcąc jednak zbytnio nie zagmatwać się w tych rozważaniach w ramach prowadzonego sporu, aby nie zatracić jego istoty, a więc zgłoszonych żądań, to mamy w planie "B" po przekonaniu się, iż Przeróbkarze są faktycznie zdeterminowani - czemu służy nasze referendum - podjąć się zorganizowania referendum całościowego zapraszając do jego wspólnego zorganizowania i przeprowadzenia wszystkie działające w górnictwie węgla kamiennego organizacje związkowe. Czy, będzie z ich strony taka wola, to się już niebawem okaże. Przy okazji, to bardzo serdecznie pozdrawiam przedstawicieli konkurencyjnych związków zawodowych i życzę wszystkim, aby na tej konkurencyjności zyskali sami Przeróbkarze!
Szanowny kolego Łukasiewicz. Lektura ustawy "o sporach zbiorowych" nie kończy się na art 17 ust 2. Trzeba też spojrzeć na artykuł 20. "Art. 20. 1. Strajk zakładowy ogłasza organizacja związkowa po uzyskaniu zgody większości głosujących pracowników, jeżeli w głosowaniu wzięło udział co najmniej 50% pracowników zakładu pracy. 2. Strajk wielozakładowy ogłasza organ związku wskazany w statucie po uzyskaniu zgody większości głosujących pracowników w poszczególnych zakładach pracy, które mają być objęte strajkiem, jeżeli w głosowaniu w każdym z tych zakładów wzięło udział co najmniej 50% pracowników. 3. Ogłoszenie strajku powinno nastąpić co najmniej na 5 dni przed jego rozpoczęciem." Jak wynika z zacytowanej ustawy, w organizowanych "referendach" nie wzięło udziału "co najmniej 50% pracowników" tylko pracowników przeróbki. A to nie to samo, więc "referendum" diabli wzięli. Podtrzymuję zawołanie: działacze do książek! P.S. Postulaty są słuszne, wejście w spór zbiorowy również. Jednak z praktyki wynika, że uzyskanie potrzebnego wyniku w głosowaniu jest niestety bardzo trudne lub nawet niemożliwe. Dlatego pozostaje jedynie "pójście w arbitraż". Zyczę sukcesów dla dobra wszystkich przeróbkarzy.
Widzę, że padają pod moim adresem epitety od "czytelnika", a nawet od "też przeróbkarz" o rzekomym "nieuctwie" i "oszustwie" i "cwaniactwie". Do tego jeszcze dochodzą gadki, że przesadzam z "obiecywaniem ludziom gruszek na wierzbie". No to Panowie adwersarze sprawdźmy się z wiedzy o prawodawstwie zbiorowego prawa pracy zarówno w ujęciu krajowym, jak i europejskim. Zobaczymy wówczas czy Wasze epitety są uprawnione, czy też nie. Otóż moim zdaniem nie ulega wątpliwości i spór wielozakładowy został wszczęty w trybie i na zasadach art. 7 ustawy o rozwiązywaniu sporów zbiorowych. Dla wzmocnienia jego zaistnienia zostały wystosowane aż dwa wystąpienia związku z dn. 21 listopada i 21 grudnia 2008 r. Pierwsze miało wskazanie terminu nie krótszego niż 3 dni na spełnienie zgłoszonych żądań w treści samych żądań, a drugie określało ten termin do 29 grudnia 2008 r. włącznie. Co oznacza, że zgodnie z art. 8 tej ustawy - pracodawcy objęci sporem, byli zobowiązani do podjęcia niezwłocznych rokowań w celu rozwiązania sporu w drodze porozumienia, zawiadamiając równocześnie o powstaniu sporu właściwego okręgowego inspektora pracy. Niestety za wyjątkiem jednej tylko spółki węglowej, to do tej pory pozostali pracodawcy tego nie uczynili. Czym nie tylko narażają się na postawienie zarzutu, o którym mowa w art. 26 przedmiotowej ustawy, a więc pociągnięcia ich do odpowiedzialności zagrożonej karą grzywny, a nawet pozbawieniem wolności, to na domiar złego ich nierozsądne postępowanie wyczerpuje znamiona przeszkadzania we wszczęciu lub w prowadzeniu w sposób zgodny z prawem sporu zbiorowego i świadczy o nie dopełnienia określonych w ustawie obowiązków (podjęcia rokowań, zawiadomienia właściwego OIP i mediacji), co w konsekwencji zgodnie z art. 17 ust. 2 ustawy pozwala związkowi na zorganizowanie strajku bez wyczerpani procedur określonych w art. 7 -14 ustawy (rokowań i mediacji). Odnośnie obiecywania "gruszek na wierzbie", to warto, aby douczony czytelnik wiedział, że to właśnie pracodawcy w Trójstronnych rozmowach, byli za wydłużeniem wieku emerytalnego dla Przeróbkarzy i nie tylko, a w przypadku pozostałych grup zawodowych za całkowitą likwidacją nabywanych uprawień emerytalnych. Dlatego logiczne jest, aby to właśnie oni ponieśli z tego tytułu pewne konsekwencję, które w przypadku Przeróbkarzy zgodnie z żądaniem ustanowienia urlopu przedemerytalnego adresowanego w głównej mierze do pracowników, którzy muszą dodatkowo pracować kolejne 5 lat i w zamian za to otrzymać głodową emeryturę pomostową. Spełnienie tego żądania nie wymaga zmian ustawowych, gdyż może być zawarte w układach zbiorowych pracy lub innych porozumieniach zbiorowych pracy o których mowa w art. 9 k.p. W przypadku bowiem Przerobkarzy nie chodzi o zaliczenie okresu przebywania na takim urlopie do pracy w szczególnych warunkach lub w szczególnym charakterze, gdyż mając 55 lat życia mężczyźni i 50 lat życia kobiety owe 15 lat pracy w tych warunkach pracownicy Przeróbki już mają. Co z resztą łatwo można wyliczyć przyjmując nawet, że podjęli pracę w wieku 30 lat życia (30+15=45 w tym dodatkowo dokładają tego jeszcze wymagane okresy składkowe w przypadku kobiet 20 lat i 25 w przypadku mężczyzn, co daje odpowiednio lata życia 50 kobieta i 55 mężczyzna). Warto również wyjaśnić, iż zasady i tryb przyznawania tego urlopu oraz wysokość świadczenia urlopowego mającego być wypłacanego w trakcie przebywania na nim, mają być uzgodnione. W zasadzie to chodzi nam o zabezpieczenie pracowników, którzy w skutek konieczności dalszej pracy o 5 lat dłużej, mogą np. nie uzyskać zdolności do pracy i, co gorsza nie kwalifikować się do przyznania renty. Więcej na ten temat mogę napisać inny razem, bo chodzi nam o takie wypracowanie konkretnych rozwiązań, które uwzględniać interesy wszystkich zainteresowanych stron. Na koniec pragnę uczciwie wyjaśnić, iż przypisywanie mi zarzutu dt. skrajnego oszustwa, które polegać ma na tym, że informuję, że ZZ "Przeróbka" liczy 15 tys. członków jest wynikiem tego, że najwyraźniej autor komentowanego tego artykułu mylnie uznał, iż ZZ "Przeróbka" zrzesza wszystkich pracowników zatrudnionych w zakładach przeróbczych węgla i wzbogacania rud miedzi oraz cynku i ołowiu, a także odsalania wód dołowych, których dotyczy problem. Gdyż myślmy wskazywali jedynie szacunkową skalę problemu, gdyż szacujemy, że w Polsce zatrudnionych jest wszystkich Przeróbkarzy właśnie 15 tys. pracowników. Z tej sumy zaledwie ok. 5 tys. należy do ZZ "Przeróbka" z czego duża część należy również do innych konkurencyjnych związków. Dlatego mogę śmiało stwierdzić, iż kolejny raz tak niewielu walczy o tak wielu, bo wzorować się zaczynają na naszych działaniach również inne grupy zawodowe w Polsce, które zostały poszkodowane (okradzione ze swych nabywanych uprawnień emerytalnych) uchwaloną ustawą o emeryturach pomostowych. Miłych adwersarzy zapraszam do merytorycznej polemiki dla dobra i na rzecz wszystkich Przeróbkarzy. Trochę
Czy Łukasiewicz nie przesadza z takim obiecywaniem ludziom gruszek na wierzbie. Przecież takich spraw nie załatwia się z pracodawcami tylko w Sejmie. Równie dobrze mógł wystąpić o płacenie ludziom za wolne i niech siedzą w domu. Żal wszystkich, którzy płacą składki na taki związek. Ktoś wcześniej słusznie zauważył że to wielkie nieuctwo a ja dodam jeszcze, że to oszukiwanie ludzi przez Łukasiewicza. Pisanie o 15000 przeróbkarzach to przykład skrajnego oszustwa cwaniaka, który reprezentuje 3500 członków.
Nasze postulaty -postulaty załogi- są bez wątpienia słuszne i należy dążyć do ich realizacji. Jest mi jednak przykro, że działacze nie doczytali ustawy o sporach zbiorowych i nie dotrzymują ustawowych wymogów, niezbędnych do przeprowadzenia legalnego strajku i przez własne nieuctwo niepotrzebnie narażają ludzi na reperkusje. Planowany "dziki przestój" to nie to samo co legalny strajk. Działacze do książek !